To jednak był akumulator, nie wydawało mi się, że auto nie odpala. Taka to miła niespodzianka przed zimą. No trudno. W tym tygodniu nie jedziemy więc do żadnej babci, będziemy sobie odpoczywać w domu.
Po wylaniu wczorajszych żali zrobiło mi się trochę lepiej, pewnie przez to, że słoneczko mi fajnie poświeciło przez szybkę. Albo też dlatego, że te posty to jak rozmowa z terapeutą, kto wie. W każdym razie druga część dnia była stanowczo mniej ciężka niż pierwsza.
Oby dalej, do wiosny. A drzewa już łyse.
> It was the battery after all; I didn't think the car wouldn't start. Such a nice surprise before winter. Oh well. So we're not going to any grandma's this week; we'll just relax at home.
After venting yesterday, I felt a little better, probably because the sun was shining through my window. Or maybe because these posts are like talking to a therapist, who knows. In any case, the second half of the day was definitely less difficult than the first.
Here's to hoping we keep going until spring. And the trees are already bare.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io 
