Źródło: Pixabay
Dobry wieczór.
Jestem, oddycham, trwam. Jest naprawdę bardzo ciężko. Nigdy w życiu nie byłam w tak silnym kryzysie psychicznym. Mimo wszystko staram się jak mogę, żeby się z tego wykaraskać. Tzn. staram. Ja tak naprawdę nie mogę zrobić już nic poza tym, żeby nie odpychać bliskich i nie zrezygnować ze szpitala w poniedziałek. Moja psychika i moje ciało totalnie odmówiły mi współpracy i nie wiem czy cokolwiek jest w tym momencie w moich rękach. Zalegam w łóżku, scrolluję Instagrama, trochę płaczę. I po prostu cierpię, ale póki jestem, póki nic sobie nie zrobiłam to jeszcze wszystko można naprawić i postaram się o to.
Do jutra.