Dzien dobry.
Drugi dzień w szpitalu psychiatrycznym. Wieczorem dostałam pierwsze leki ale nie spalam dobrze. Pospalam z 3h a potem na takim czuwaniu. Tylko nie wiem czy to wynikało z zaburzenia czy z dyskomfortu ze śpię z innymi I oni chrapia. W każdym razie wstałam nieprzytomna lekko. Przyjechał do mnie brat przywiózł mi parę rzeczy w tym reklamowke słodyczy. Trochę pogadaliśmy i troche mnie to podniosło na duchu. Potem miałam kolejna konsultacje lekarska i przykro mi bo tu lekarze totalnie podważają sposób leczenia jaki był u mnie prowadzony. Nie powinnam dostawać ani takich leków jakie dostawałam ani w takiej kombinacji. Przykro mi tak po ludzku bo jestem przekonana ze moja pani doktor chciała dla mnie dobrze ale czy robienie czegoś wbrew sztuce lekarskiej jest ok? No zobaczymy. Odpowiadam na pytania nie dyskutuje nie kłócę sie nie buntuje robie co mi kaza. Wierzę ze dzięki temu stanę na nogi. Dzisiaj byłam nawet dwa razy na sloneczku sobie posiedzieć sporo tez leżę w lozku chwile poczytałam książkę. Wniosek jest taki ze totalnie nie umiem odpoczywac.
Bardzo tęsknię za moimi bliskimi. Bardzo.
Do jutra.