Dobry wieczor.
Nie czuje sie dzisiaj dobrze. Dalej mam bole kardiologiczne choc na szczęście juz mniejsze niż wczoraj. Czuje duży stres i lek przez wczorajsze samopoczucie. Rano byla wizyta lekarzy i cóż.. Na ten moment nie ma opcji na wyjscie ze szpitala. Nie pytałam czy na własne zadanie mogłabym sie wypisać bo nie zamierzam tego robić. W każdym razie czuje smutek bol strach. Dobra wiadomością natomiast jest to ze pani ordynator wyraziła zgodę żebym odzyskała słuchawki. Mogę słuchać w koncu muzyki od której jestem uzależniona ktora dodaje mi sil do życia i pokonywania wszystkich trudności. Cos pięknego.
Mialam sie dzisiaj zdzwonić z przyjaciółka ale kolejny raz o mnie zapomniała. Zaczynam być coraz bardziej zmeczona ta relacja. Kosztuje mnie ona więcej nerwów niż jestem w stanie unieść. Kocham ja jak matkę ale przerasta mnie jej lekceważące podejście do pewnych tematów. Postanowiłam jak każdy dorosły czlowiek zajebac focha. Niech sobie robi co chce.
Byl to dla mnie bardzo ciężki dzień tak emocjonalnie bo zakończyłam relacje ktora powinnam zakończyć juz dawno temu ale to czasem łatwiej sie mówi niż robi. Nie wiem czy postapilam słusznie. Nie mam pojęcia. Na ten moment wiem ze i u mnie i u niego jest emocjonalny rozpierdol a serca potłukłam na pojedyncze atomy ale wewnętrznie jestem przekonana ze za jakiś czas podziękujemy sobie nawzajem za to ze przestaliśmy sie ze sobą użerać. Przynajmniej tak sobie powtarzam..
Szczerze? Chyba chciałabym po prostu odpocząć. Od swiata siebie ludzi uczuc emocji..
Do jutra.