Dziennik #308/2025 - wstanę

@ataraksja · 2025-11-04 19:08 · polish

g4722e19e79ea9838ca6d17575226558d1b154114a390dee13abbfe04ea3ed33b3d8974a1ed64aaf58a7214b71523dcfdcbf74934b5aceeced9d49f19f6f2921e_1920.jpg Źródło: Pixabay


Dobry wieczór. Masakrycznie spałam. MA SA KRY CZNIE. Koszmary, pobudki, bezsenność, do tego pies wariował, no totalne combo nieszczęść miałam dzisiaj w nocy dlatego jak wstałam to czułam się jakby mnie ktoś przeżuł i wypluł. Dramat. Pojechałam na kontrolę do psychiatry i ogólnie bardzo długo siedziałam w gabinecie. Mam modyfikację leków [na szczęście], pierdyliard zaleceń co do prowadzenia się i jak stwórca da to za dwa tygodnie wracam do pracy. Poszłam też do mojego byłego terapeuty uzależnień i umówiłam się z nim na spotkanie. Mizernie sobie radzę z używkami odkąd zaliczam szorowanie ryjem po ziemi dlatego chcę działać. Póki jeszcze jest co zbierać. **I DLA KOGO** Kolega, który ze mną mieszkał przyjechał na kawę. Lubię jego towarzystwo. Zdecydowanie gość poprawia mi humor, a o to ostatnio ciężko. Trochę pogadaliśmy o tym jak to pewne osoby mieszają mi i jemu w głowach i że może czas najwyższy zrobić z tym porządek. Może. Potem przyjechał tata i jak rasowy majster naprawił mi pralkę za co byłam mu wdzięczna, wiadomo, jestem dobrą córką. Rozmowa telefoniczna z przyjaciółką tchnęła we mnie jeszcze silniejsze przekonanie, że mam dla kogo poukładać sobie życie i po prostu mam dla kogo żyć. I że nawet jak mi się nie chce dla samej siebie, bo mi się nie chce to warto dla tych kilku osób, które mnie kochają i które są kochane przeze mnie. I jakiś czas po rozmowie przyszło tak silne załamanie nerwowe, że myślałam, że się wykończę, więc co zrobiłam? Poszłam po alkohol. Wróciłam do domu, zrobiłam drinka, wypiłam i nie poczułam się lepiej. Wypiłam drugiego i resztę alkoholu wraz z zapojką wylałam do zlewu. Przyszło opamiętanie i postanowiłam, że dźwignę się jeszcze raz. Być może ostatni, nie wiem, ale dźwignę się. Te dwa drinki to ze mnie raz, dwa odparowały, ale tak czy siak abstynencję złamałam, więc od jutra liczę od nowa. Nie mam zielonego pojęcia, który to już raz próbuję wstać z kolan, ale spróbuję i solidnie się do tego przyłożę. Wątpliwe, żebym zaczęła tryskać optymizmem nagle, ale włożę max starań, sił i pracy w to, żeby zadbać o swoje życie. Wiem co mam robić i mam nadzieję, że to zadziała. A jak nie to będę kombinować dalej. Wieczorem porozmawiałam pół godziny przez telefon z kolegą, uśmiałam się i tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że ja naprawdę mam dla kogo walczyć. Z jakiegoś nieznanego mi powodu ludzie mnie lubią, jestem dla nich ważna, więc nie spieprzę tego. Amen. Do jutra.
#polish #pl-blog #pl-emocjonalnie
Payout: 4.666 HBD
Votes: 343
More interactions (upvote, reblog, reply) coming soon.