Faszyzm rodzi się wśród ludzi dobrych.

@barbarossastudio · 2021-09-17 17:09 · Sarmatia

image.png

Mam u siebie w pracy taką koleżankę, nazwijmy ją Ania. Ania jest dobrą osobą. Sympatyczna, pomocna, uczynna, miła. Ma tylko jedną wadę. Jest faszystką. Nie zawsze nią była, zanim zaczęła się covid-histeria była całkiem normalna. Ja nie powiem. Sam na początku bałem się covida, tak mniej więcej do jesieni zeszłego roku. Potem zrozumiałem, że reakcja jest przesadzona i trzeba zachować po prostu zdroworosądkowe podejście tzn. suplementować witaminy, zdrowiej się odżywiać i unikać ludzi faktycznie chorych (a nie wierzyć w bajki o bezobjawowym roznoszeniu).

No ale Ania dołączyła do obozu Covidian. Nadal był względny spokój, aż na horyzoncie pojawiła się wizja szczepionki. No to Ania ustawiła się w blokach startowych, ale i tak musiała poczekać na swoją kolej bo jest młodsza niż ja.

W końcu dostała pierwszą dawkę, po której czuła się całkiem ok, bolało ją jedynie ramię, za to druga doprowadziła ją do agonii. Wysoka gorączka, ogromny ból głowy. Mało brakowało, a by się przekręciła. No przeżyła. Dzięki Bogu.

I wtedy się zaczęło. Ania zaczęła głosić tezy, że szczepionki powinny być obowiązkowe dla wszystkich, do tego to niezaszczepieni spowodowali mutację odmiany odpornej na szczepionkę (co akurat jest bzdurą jak wiadomo). W sprawie pracy zdalnej rzuca propozycje, że ma być to nagroda dla zaszczepionych, a niezaszczepieni mają siedzieć w biurze za karę (odlot totalny).

Oprócz tego Ania popiera istnienie Australijskich Obozów Koncentracyjnych, twierdzi też, że słuszne są ograniczenia np. w dostępnie do alkoholu dla przetrzymywanych w nich. Do tego twierdzi, że niezaszczepieni roznoszą wirusa i maja krew na rękach. W drugą stronę uważa, że osoba zaszczepiona jest całkowicie bezpieczna dla otoczenia, i zachorować nie może. Nie zauważa przy tym oczywistego błędu logicznego, a próby wytknięcia go kończą się histeryczną reakcją.

Ja przez Anię jestem traktowany jak gorszy sort, bo stwierdziła, że skoro nie chcę udzielić informacji o tym czy jestem zaszczepiony - to na pewno nie jestem, bo kto nie z nami - ten przeciw nam! Szczytem wszystkiego była sytuacja gdy w końcu powiedziałem jej, że miałem wstrząs anafilaktyczny po przyjęciu szczepionki i doszło u mnie do sytuacji zagrożenia życia. Dla Ani nawet to nie było przeszkodą do tego abym jednak się zaszczepił. "Bo może jednak przeżyję" No trzymajcie mnie.

I ja nie piszę tego dlatego, że chcę się wyżyć na koleżance z pracy. Mimo wszystko dalej ją lubię, chcę pokazać jedynie na jej przykładzie, to jak sprane mózgi mają ludzie walczący o ten słynny "powrót do normalności". Takich osób są setki tysięcy, jeśli nie miliony. Totalitaryzm wmówił im, że niezaszczepieni są wrogiem i będą tego wroga zwalczać ze wszystkich sił licząc na to, że robią dobrze.

Ja się nie przejmuję. Pieniądze mam, poradzę sobie, ale dla wielu osób wybór może niedługo wyglądać tak: szczepionka albo głód. Wierzę jednak, że ta histeria już się kończy, bo nawet Ania zapowiedziała, że nie przyjmie trzeciej dawki (ciekawe czy wytrwa w postanowieniu). Wierzę też, że nadejdzie rozliczenie dla wszystkich tych którzy spowodowali śmierć i cierpienie w imię "Walki z epidemią", a wszyscy dyskryminowani zyskają status osób represjonowanych.

#polish #pl-artykuly #reakcja #pl-hive #pl-emocjonalnie
Payout: 0.000 HBD
Votes: 66
More interactions (upvote, reblog, reply) coming soon.