Kwarantanna, a właściciwe związana z nią nuda wyzwoliła we mnie pokłady kreatywności, naskrobałem więc taki oto utwór inspirowany wiadomo czym wiadomo Cogo.
Raport z zamkniętego Miasta
Zachorował przed epidemią więc nie może pracować jak inni Z nudów wziąłem na swe barki rolę samozwańczego kronikarza Zapisuję nie wiadomo dla kogo dzieje kwarantanny
Leżę z laptopem w łóżku powoli wybijając kolejne znaki raportu Muszę określić początek punkt krytyczny zaszłych już zdarzeń Czy to listopad i aresztowania sygnalistów? A może marzec i pierwszy zgon w ojczyźnie?
To co uchodziło za ciekawostkę temat do rozmów na przerwie wymówkę dla klienta Nagle stało się codziennością nie runął mur pancernik nie strzelał Obudziliśmy się w innym kraju o świcie każdy już wiedział
Daleko mi do Mistrza śmiechem próbuję zagłuszać własne niedostatki Raport powinien być rzeczowy skupię się więc na faktach Dzień pierwszy: zamknięte kina i szkoły młodzież ruszyła do galerii Dzień drugi: Pierwsza ofiara nowej choroby w sklepach brakuje papieru toaletowego Dzień trzeci: Wprowadzono stan wojenny to jest stan zagrożenia epidemicznego Dzień piąty: Pierwsze wyzdrowienia debata na temat zamknięcia świątyń Dzień siódmy: Zamknięte granice kupcy i fabrykanci apelują o pomoc Dzień dziesiąty: Zbiórki na sprzęt dla szpitali liczba zgonów rośnie Dzień piętnasty: Premier odmawia przesunięcia wyborów
Sytuacja zmienia się szybko mutuje w rytm bakcyla Daty są orientacyjne wydarzenia dzieją sie równolegle Wprowadzane są nowe ograniczenia Minister zdaje się ledwo stać na nogach Niczym student który zaczął się uczyć na dzień przed egzaminem Z nieukrywaną dumą chcę jednak wspomnieć że Miasto się broni Nasze społeczeństwo świadome nieudolności władzy samo podjęło kroki ku opanowaniu zarazy Zostało w domach pomaga najbardziej zagrożonym pospolite ruszenie oto w czym jesteśmy dobrzy
Wieczorami gdy wychodzę zapalić tego jednego papierosa z kurczących się zapasów Zliczam światła w blokach naprzeciwko Większość jeszcze się pali co dzień gasną kolejne Sam nie wiem czy Miasto wciąż walczy czy z wolna poddaje
W dzień po opuszczonych ulicach suną radiowozy pojazdy straży miejskiej ochotniczych hufcy Nadają przemówienie burmistrza z trzeszczących szczekaczek płyną apele o pozostanie w domach Policja w roli ścierwników nakłada kary na tych którzy wyszli nie bacząc na zakaz Czy gdy to wszystko się skończy będą mieli z czego zapłacić?
Kiedy temat wirusa staje się nużący zaczynają się dyskusje o pieniądzach Dziś każdy ma długi i jest wierzycielem Jowisz upomi się o swoje
Walczymy z chorobą samotnością w izolacji Walczymy z forpocztą kryzysu Walczymy z najgorszym ze wszystkich wrogów Własną głupotą