Szczęśliwy bez zębów.

@gryfno.frelka · 2025-05-05 10:12 · polish


Szczęście to stan do którego dążymy...
Wysłuchałam dzisiaj wywiadu z mężczyzną na fb, który oświadczył , że jest szczęśliwy. Młody dziennikarz ( nie pamiętam jaka stacja) z niedowierzaniem słuchał i zadawał mężczyźnie pytania.
Człowiek z entuzjazmem potwierdził, że tak jest szczęśliwy!!!
Cieszył się żę ma samochód , który mało pali.
Zadowolony był, że ma kochającą rodzinę i córkę której pomógł.
Zachwycony był z zarobków i pracy w fajnym miejscu. Pracy w której czuje się potrzebny chociaż robi rzeczy zwyczajne i proste. Wynika z tego, że ta praca go nie stresuje. Kolejną radościa w jego życiu było to , że żyje bez kredytu.
Dziennikarz z całych sił chciał pana przekonać, że nie można być w tym kraju tak szczęśliwym i zapytał czy stać go jakieś " luksusy"
Mężczyzna stwierdził, że ma działkę na której wypoczywa...
Oglądając takie relacje często najbardziej interesują mnie komentarze ludzi.
Na człowieka wylała się fala hejtu, obelg i wyśmiewania.
Ocenili wygląd człowieka i kpili z jego zębów. Z zazdrością stwierdzono, że stać go na wszystko, a nie ma na zęby.
Dociekliwie zastanawiali się też jak mógł się tego wszystkiego dorobić.
Postanowiłam wypowiedzieć się na ten temat i wytłumaczyć ludziom młodszym jak Ci ludzie w moim wieku 50+ się tego dorobili.
Po pierwsze wcześnie zaczynaliśmy być odpowiedzialni o samych siebie. Za moich czasów nie żyliśmy na " próbę"
Ludzie młodzi brali ślub zaraz po szkole. Normalnością była panna młoda w wieku 18-23.
Te starsze to już były " stare panny"
Moje dzieci urodziłam w wieku 20 i 29 lat. Uważam , że to był najlepszy czas. Nie chciałabym dzieci po 40.
Człowiek do trzydziestki jest najbardziej wydajny i silny.
Potrafi udzwignąć cały świat.
Zaraz po macierzyńskim wróciłam do pracy, budowaliśmy dom. Dzieliliśmy się opieką dzieckiem z mężem. On pracował na noc. Przychodził z pracy i pilnował dziecko gotował obiad. Wracałam z pracy on szedł spać. Pomagały nam też mamy ( mieszkaliśmy sami w starym mieszkaniu dziadka, bez ciepłej wody z węglowym ogrzewaniem kozą)
Pieluchy trzeba było prać w Frani i gotować na piecu.
Ta praca mobilizowała matki , by ich dzieci szybko nauczyły się korzystać z nocnika. Moja córka pokapowała już to mając roczek. Mając dwa i pół latka została przyjęta do przedszkola, bo była już samodzielna. Dzisiejsze matki chwalą się czterolatkiem jaki to mądry i jak potrafi świetnie obsługiwać telefon. ( w pampersie)
Za moich czasów oszczędzało się na sobie, by kupić materiał na budowę.
Nie robiłam paznokci, fryzur , rzęsów i ust. ( nadal nie robię ) poprostu byłyśmy młode i piękne.
Szczęściem w naszych czasach było wszystko. Nawet te pampersy , które ubierało sie tylko na wielkie wyjscia i do lekarza. Dziecko woziłam w koszyczku po przedszkola, bo nie miałam auta( chociaż miałam prawo jazdy w wieku 17 lat).
10 kilometrów na rowerze przez kilka miesiecy. Jakież to było wielkie szczęście gdy udało nam się nazbierać na pierwszego małego " fiacika" późniejsze coraz lepsze auta już mnie zupełnie nie uszczęśliwiały.
Ludzie już zaczynali żyć na kredyt. Stawało się to coraz popularniejsze. Mogę się poszczycić jak ten Pan z wywiadu, że jestem szczęściarą bez kredytu i pętli na szyji. Nigdy nie kupiłam nic na kredyt.
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma!!!
Pracę zdobywało się po znajomości. Tak, tak znajoma mówiła innej, że szukają do pracy na stołówce. Pytałam tylko, a co tam trzeba robić , a ona że wszystko.
I tak było, trzeba było robić wszystko. Moje stanowisko było pieczenie ciast domowych. Na tamte czasy bardzo dużo zarobiłam.
Musiałam też wskoczyć na kuchnię, na zmywak, na sklep na bufet i do biura. Nauczyłam się oszczędzać jedzenie i zrobić z niczego coś. Nie potrzebuję wydawać na obiady na mieście. Wolę sobie sama gotować, bo wtedy wiem, że mięso mam świeże, jajka swojskie, warzywa zdrowsze itp. Wiem też , że nikt nie grzebał mi w jedzeniu brudnymi rękami😄, oczywiście smakuje mi ta zupa lepiej , to zasługa pietruszki z ogródka. Jestem też szczęśliwa, że innym smakuje. Ostatnio rozmawiałam z "młodą mężatka" po 30++, była bardzo nieszczęśliwa , bo teraz jest po operacji( nie może zajść w ciąże) i siedzi w domu , gotuje i robi nawet ciasta w osiem minut w termomixie i niestety musi sprzątać. Mąż sobie chodzi do pracy , a ona jest służącą.
Nie mają oboje ochoty tak się męczyć, więc już szukają kogoś do pomocy...
Ja jestem szczęśliwa sprzątając i myjąc rzeczy w moim domu. Każda ta rzecz jest ciężko zapracowana i nie chcę , by ktoś robił to za mnie. Nie oddałabym też niemowlecia obcej kobiecie. To jest moje i ja sobie o to dbam. Mam rzeczy co mają po 50 lat i są jak nowe. Teraz ludzie nie szanują tego co mają, kupują coś co mają inni, by pokazać jestem szczęściarą, też to mam.
Cieszą tylko te rzeczy , które ciężko w życiu zdobyliśmy.
Dlatego ja rozumię tego człowieka , że on jest SZCZĘŚLIWY. Zjadł zęby , bo musiał nieraz mocno je zagryzać, by odłożyć dla córki ( która niekoniecznie jest szczęśliwa)
Ludzie w Polce bardzo lubią oceniać innych, bo się w ten sposób próbują dowartościować. Często czytam komentarze Egipcjan. Tam nikt nie ocenia wyglądu osoby na zdjęciu!!!
Gratulują wszystkiego i życzą szczęścia. Wszyscy dodają dużo serduszek. ❤️
Ludzie mają tam bardzo niewiele, a są szczęśliwi. Często pytają mnie dlaczego my Polacy jesteśmy ciągle niezadowoleni i się nie uśmiechamy.
Szczęścia nie znajdziesz w nowym Bmw, w ajfonie czy w kolejnym tatuażu ani w wakacjach na kredyt.
Nie znajdziesz też szczęścia w kolejnych zakupach ani przy innym partnerze.
Szczęścia trzeba szukać w sobie i w tym co się już ma. Nie pozwolić innym wyśmiewać się z tego co nas uszczęśliwia❤️
"POZYTYWNE POSTRZEGANIE INNYCH OSÓB WSKAZUJE NA ZADOWOLENIE Z WŁASNEGO ŻYCIA"-Dustin Wood
Ps... można być szczęśliwym bez hollywoodzkich zębów.

#polish
Payout: 0.000 HBD
Votes: 222
More interactions (upvote, reblog, reply) coming soon.