Poniedziałki mają już w KBK swój stały rytm. Przed 18.00 Królestwo się zapełnia. Przychodzą ludzie na rozmowy. Potem o 20.00 jest spotkanie wolontariuszy i lekcje Kasi. Na koniec może jakieś gry.
Wczoraj było nieco inaczej. Pierwsi ludzie pojawili się już niedługo po 16.00. Przyszli z Instagrama. Potem pojawiły się kolejne trzy osoby. Też z Instagrama. Trochę mnie to zaskoczyło, bo peak działania rolki mamy już za sobą. Szkoda, że gry z Makłowiczem jeszcze nie skończyłem, bo przybysze mogliby ją przetestować.
Po 18.00 rozpoczęły się rozmowy. Tym razem przyszli na nie: Evan z USA, Sara ze Słowenii i Artur z Ukrainy. Gdyby nie pogoda (strasznie lało) byłoby pewno więcej. Z powodu aury nie odbyły się też lekcje Kasi.
Więcej ludzi zaczęło się schodzić przed 20.00. Na spotkaniu wolontariuszy poruszyliśmy kilka tematów, ale najwięcej czasu poświęciliśmy konieczności rozwiązania problemu, o którym pisałem w ostatnich dniach.
Po 22.00 zakończyliśmy naradę i poszliśmy do głównej sali grać w Avalon. Potem miałem jeszcze rozmowę w sprawie wspomnianego problemu. Mam nadzieję, że przyniesie pożądany skutek.
A jutro wylot do Rygi. W piątek powrót do Królestwa.