Józef Pankiewicz, Portret Henryka Jasieńskiego, 1895, Muzeum Narodowe w Lublinie
Jeżeli szukać polskiego artysty, który miałby najwięcej wspólnego z Leonardem da Vinci, to na pewno byłby to Józef Pankiewicz. Przynajmniej w pewnym okresie swej twórczości. Portret Henryka Jasieńskiego jest jednym z kilku zachwycających portretów dziecięcych, które są świadectwem krótkiego zauroczenia Pankiewicza sztuką symbolizmu. Stawiał sobie wtedy podobne cele artystyczne co Olga Boznańska, która nie przepadała za nim za bardzo. Może widziała w nim konkurencję? Co prawda Pankiewicz szybko zmienił swoje malarstwo, a ona pozostała wierna sztuce swojej młodości do końca życia. Ten niewielki portrecik (42 x 35 cm) był chyba początkiem serii i z tego powodu zasługuje na szczególną uwagę. Potem powstały doskonale znane portrety Józi Oderfeldówny i portret pani Oderfeldowej z córką. Z jakiegoś powodu Muzeum Narodowe w Lublinie nie podaje czasu powstania tego obrazu. Czyżby dotychczas przyjmowana data podana w katalogu wystawy monograficznej Pankiewicza autorstwa Elżbiety Charazińskiej była zdaniem opracowujących ten rekord niewłaściwa? Nic na to nie wskazuje więc pozostaję przy niej.