Kiedyś rozmawiałem z krytykiem i organizatorem wielkich wystaw, które potrafiły poruszać wyobraźnię, Januszem Boguckim, który pod koniec życia marzył o stworzeniu stałej ekspozycji, czegoś w rodzaju trwającej bez końca wystawy. Nie udało mu się tego dokonać. Kto wie, może współczesna sztuka polska wyglądałaby inaczej. Każda wystawa budziła jego coraz większy żal w momencie, gdy trzeba ją było rozmontowywać. Chyba zaczynam rozumieć co mógł mieć na myśli. Z tą wystawą też będzie żal się żegnać. Przez prawie trzy miesiące miałem okazję spotykać się niemal codzień z niezwykłymi obrazami Witkacego.
Szkoda będzie się rozstać. Na szczęście tym razem udało się zrobić dobre zdjęcia ekspozycji, no i jest katalog, który jeśli chodzi o jakość reprodukcji udał się wyjątkowo. Jeżeli ktoś jeszcze nie był ma szansę do niedzieli.