Za biurko robi u mnie stolik zrobiony ze starej maszyny do szycia. Nie jest zbyt duży, więc ciągle mam na nim bałagan. Aby upchać wszystkie biurkowe przydasie zrobiłam takie o pudełko:
W twórczym szale zapomniałam o robieniu zdjęć, ale postaram się mniej więcej opisać cały proces.
Oto co było mi potrzebne: - kartonowe pudełko, - mnóstwo gazetek z biedronki, - sznurek, - stary t-shirt, - klej (u mnie pelifix firmy Pelikan), - farba akrylowa biała i gąbeczka taka, jak do mycia naczyń.
Najbardziej czasochłonny był etap pierwszy mojej pracy. Polegał on na produkcji papierowej wikliny z biedronkowych gazetek. Aby wykonać pojedyncze "tutki", paski gazetki szerokości ok 7-8 cm (połowa strony gazetki) zwijałam najciaśniej jak się dało. To mozolna praca, ale przy dobrym serialu można kręcić hurtowe ilości.
Gotowe tutki przykleiłam do pudełka i przycięłam na odpowiednią wysokość. Nożyczki średnio się do tego nadają, bo zwinięte tutki są dosyć twarde, ja użyłam cążek do cięcia kabli. Oklejone pudełko wyglądało tak:
Następnie pokryłam oklejone pudełko farbą przy pomocy gąbeczki.
Ze starego t-shirtu uszyłam prosty worek, który włożyłam do pudełka. Wystający nadmiar materiału zawinęłam i obwiązałam całość zwykłym sznurkiem.
Pudełko o wyglądzie babcinego koszyczka świetnie się wpasowało i pomogło mi ujarzmić bałagan na moim biurku.