
Jesień jest dla mnie najbardziej fotogeniczną porą roku. Jak na ironię jest też porą roku podczas której fotografuję w plenerze najmniej. Ten okres przejściowy między cieplejszym a chłodnym okresem jakoś sprawia, że niezbyt często pojawia się ochota na wyjście z aparatem. Tej jesieni jeszcze nie odbyłem żadnego takiego pleneru więc ponownie wracam do zdjęć z „szuflady”.
Spacer z Żoną w jej rodzinnej miejscowości - Koszarawie w powiecie Żywieckim, a właściwie jego obrzeżach. Jesienią okolica jest naprawdę urokliwa. Wieś te otacza kilka beskidzkich pasm, z których wszystkie uważa się za część Beskidu Makowskiego. Kilka ciekawych szczytów, które znajdują się w okolicy mam nadzieję odwiedzić jeszcze tej jesieni a są to m.in Jałowiec i Lachów Groń. A tym czasem kilka zdjęć ze spaceru w tych rejonach, które zrobiłem trzy lata temu.











