Antresola skończona. Z chaosu wyłoniła się przestrzeń. Chaos został przeniesiony do salonu.
Teraz niektóre rzeczy muszą znaleźć swoje miejsce, inne nowego właściciela, a jeszcze inne czeka smutny śmietnikowy los.
Mam problem z pozbywaniem się rzeczy. Żałuję, że w Polsce nie są popularne wyprzedaże garażowe. Czasem widzę jak w internecie ludzie pozbywają się starych rzeczy... W rubryce "oddam za darmo". A tam na przykład stara, brudna, dziurawa wersalka.
Odbiór własny. 4 piętro. Bez windy.
Chyba uczciwiej byłoby napisać "proszę to za mnie wyrzucić i samemu znieść mebel".
Przypomniały mi się też nagłówki ogłoszeń mieszkań na sprzedaż. Mój ulubiony "mieszkanie z potencjałem". To prawie zawsze oznaczało mieszkanie w fatalnym stanie do totalnego remontu.
Albo ogloszenie na wynajem dwupokojowego mieszkania dla studenta. Cena bez szału. W treści ogłoszenia informacja, że tak naprawdę do wynajęcia jest tylko jeden pokój, drugi pozostaje do dyspozycji właściciela mieszkania, który od czasu do czasu będzie przyjeżdżał i zostawał na noc czy dwie. Zatem tytuł powinien brzmieć "Pokój w mieszkaniu z lokatorem, za którego trzeba płacić".