Brzmi dobrze. Zatem stwierdziłam, że spróbuję. Przepis znalazłam tutaj
Napiszę tylko, że robię to po raz pierwszy i kompletnie nie znam się na temperowaniu czekolady ani innych cukierniczych detalach. Jestem totalnym amatorem.
Składniki (z moimi uwagami)
- 200 g białej czekolady (użyłam 100g na "osłonkę" i 100g na spód)
- 60 - 70 g gorzkiej czekolady (dałam taką 64%)
- 2 łyżki whisky - chyba dałabym mniej następnym razem
- 2 łyżki mocnego naparu z ulubionej kawy - dałam 3 łyżki naparu z kawiarki i smak kawy jest niewyczuwalny
- 1 łyżka śmietany 30%
Wykonanie
Rozpuściłam 100g białej czekolady w kąpieli wodnej i następnie wysmarowałam za dużym pędzelkiem silikonowym zbyt małe foremki silikonowe. Po każdym posmarowaniu wkładałam na kilka minut do lodówki. Zrobiłam chyba trzy warstwy.
Następnie rozpuściłam gorzką czekoladę i dodałam 2 łyżki whisky, 3 łyżki kawy i łyżkę śmietany. Nie studziłam jakoś specjalnie czekolady przed dodaniem składników, ale chyba się nie zwarzyło.
Następnie łyżeczką dodałam nadzienie do foremek z białą osłonką z czekolady i włożyłam do lodówki. Po jakimś czasie, w którym zjadłam obiad, wylałam spody czekoladek i ponownie włożyłam do lodówki.
To było wczoraj. Dzisiaj efekt taki jak na zdjęciu
Wyszło około 33 małych czekoladek.
Podsumowanie - użyłabym mniejszego pędzelka silikonowego - wyrównałabym spody czekoladek - widać, że są nierówne - dodałabym mniej whisky i pomyślała nad mocniejszym naparem kawy
Co do smaku to myślę, że nadzienie całkiem dobrze komponuje się z białą czekoladą, chociaż ja nie jestem fanką ani białej czekolady ani whisky. Jednak najbardziej jestem fanką kawy, która jest najmniej wyczuwalna.
Ostatnio robiłam tak zwane "zdrowe słodycze", to te zdecydowanie do tej kategorii nie należą. Zwłaszcza, że na co dzień unikam alkoholu i cukru.
Jak się ma silikonowe foremki i dobry silikonowy pędzelek, to wykonanie raczej skomplikowane nie jest. A efekt chyba całkiem dobry.