Z Życia Wzięte #2 - Nieścisłości w sklepie Budowlano-Dekoracyjnym i Moja Walka z Bólem Pleców

@locky772 · 2025-09-11 08:06 · daily

Cześć i czołem! Jak się macie?

Wczoraj nie miałem czasu napisać raportu ze względu na sporo spraw na głowie. Wtorkowy wieczór i popołudnie minął pod znakiem różnych aktywności fizycznych. Najpierw krótki spacer z Żoną tymi samymi ścieżkami, co poprzednie.

IMG_3848.JPG

IMG_3847.JPG

IMG_3849.JPG

Tym razem w miejscu, w którym powinien być kot, był kot. Na zdjęciu raczej słabo widoczny. Nie chcieliśmy podchodzić bliżej, żeby go nie spłoszyć. Wylegiwał i się w trawie korzystając z kąpieli słonecznej.

IMG_3850.JPG

Wysokie słupy energetyczne na tle chmur, to coś, co z jakiegoś powodu niemal z automatu wzbudza u mnie konieczność zrobienia zdjęcia takiej sceny.

Skromne "makro" też wpadło w obiektyw telefonu.

IMG_3852.JPG

IMG_3851.JPG

Po spacerze przyszedł czas na trening mobilności, które robię kiedy czuję, że moje plecy potrzebują rozruchu. Mam spore problemy z nimi. Wynikają z wady postawy, ciężkiej fizycznej pracy i ogólnego, regularnego funkcjonowania w pozycjach niekorzystnych dla kondycji kręgosłupa. Powinienem regularnie ćwiczyć, ale mam z tym problem. Nie potrafię wykonywać treningów w sposób, który by mi w jakiś sposób jeszcze bardziej nie zaszkodził. Zawsze jakieś ćwiczenie przeciągnę, gdzieś za bardzo się wyciągnę, ściągnę łopatki zbyt mocno albo jakiś ruch wykonam zbyt gwałtownie. Dlatego ćwiczę raczej tylko wtedy, kiedy już czuję, że jest to konieczne, żeby się rozruszać. Zdecydowanie bardziej korzystne dla zdrowia "rusztowania" mojego ciała są wędrówki górskie z kijkami trekkingowymi. Tutaj zawsze przychodzi ulga, chyba że przesadzę z wagą plecaka. No i tak po tych ćwiczeniach z wtorku czuję znaczną poprawę w górnych partiach, ale lędźwiowy za to kłuje okropnie. Zbyt głębokie rozciąganie w pozycji dziecka.

Kontynuacją mojej walki z problemem była wczorajsza wizyta u fizjoterapeuty. Odpowiedzialna za zabieg specjalistka skupiła się w tej sesji na karku. Ależ czuję ulgę po tej wizycie! Oprócz masażu byłem też na zabiegu krioterapii na bark, który nadwyrężyłem mocno w pracy.

Po zabiegach krótki spacer wokół placu zabaw "Szósty Zmysł" przy ulicy Władysława Broniewskiego w Bielsku.

IMG_3853.JPG

IMG_3854.JPG

Po powrocie do mieszkania kilka typowych zajęć codziennych i obowiązków. Przygotowałem obiad - smażony kurczak z warzywami mrożonymi z dodatkiem mleczka kokosowego i do tego kuskus perłowy. Porcję dla Żony spakowałem na wynos i pojechałem odebrać ją z pracy. Mieliśmy się udać na objazd po różnych sklepach. Na pierwszy rzut poszło Leroy Merlin.

Na miejscu trochę zamieszkania. Szykujemy kuchnie dla rodziców mojej Żony, gdzie mamy się wprowadzić w przyszłym miesiącu. Dotychczas ich kuchnia znajdowała się na piętrze, a oni sami sypialnie i pokój dzienny mają na parterze. Tam też robimy dodatkową kuchnie dla nich, a my zajmiemy całe piętro dla siebie. I tak właśnie pojechaliśmy do Leroy domówić kilka rzeczy. Najpierw blat kuchenny. Na stronie internetowej nie było możliwości zamówienia blatu 420cm z dostawą, więc chcieliśmy na miejscu załatwić przycięcie blatu na gotowe już odcinki, jakie nam są potrzebne. Fachowiec na stolarni powiedział jednak, że można ten blat dostarczyć w całości po skonsultowaniu tego z chyba połową pracowników Leroy. Czekaliśmy dobre 20 min zanim się tego dowiedział. Zamówiliśmy więc blat w całości i poszliśmy do kolejnych punktów. Na podłogach zamówiliśmy listwy wykończeniowe do podłogi, a następnie udaliśmy się do stanowiska kuchennego. Zamówiliśmy okap i przy finalizacji zamówienia zaczęły się schody. Pracownik, który nas obsługiwał poinformował nas, że transport tak długiego blatu owszem, jest możliwy, ale koszt... 1150 zł HDS'em! A blat kosztował 530 zł :D No bądźmy poważni. Pracownik zaczął wykonywać telefony, chodzić gdzieś się dowiedzieć co i jak. I tak po kolejnych 20min. Leroy doszło jednak do wniosku, że jest to możliwe i że blat na styk wejdzie do mniejszego pojazdu za cenę dostawy 300zł. I tak sporo, ale nie mamy nic innego, żeby taki blat przetransportować na własną rękę. Opłaciliśmy zamówienie i pojechaliśmy dalej do galerii "Sarni Stok". Poza drobnymi zakupami spożywczymi nic innego nie udało się kupić. Chciałem kupić grzałkę do e-papierosa, ale oczywiście niedostępna ze względu na jakieś grubsze zmiany w konstrukcji tych grzałek, chwilowo jest ich niedobór. Stare nie są już chyba produkowane, a grzałek w nowej formule jeszcze chyba nie ma w sprzedaży. Udało mi się jednak znaleźć w jakimś sklepie internetowym grzałki, których potrzebuje i jadą one z Francji.

Po powrocie przyszedł czas na kolację. Podgrzałem kiełbasę z "Krainy Dobra", a resztę talerza zapełniłem warzywami, pestkami dyni i orzechami włoskimi dla zdrowotności :) Do kolacji włączyliśmy odcinek "Czarnego Lustra" na Netflixie, który jest chyba najbardziej nietuzinkowym serialem, jaki oglądałem. Każdy odcinek to zupełnie inna historia, z innymi bohaterami, niepowiązany w żaden sposób z innymi odcinkami (no dobra, na ten moment jeden odcinek miał kontynuacje, ale to tylko na jeden taki trafiliśmy). Cały serial jest osadzony raczej w klimacie Sci-Fi i niektóre odcinki to totalny odjazd od typowego podejścia do produkcji ekranowych. Polecam każdemu, kto lubi nietuzinkowe produkcje.

Dzisiejszy dzień po dobrym i wyjątkowo długim śnie zacząłem od kawy i tego właśnie postu.

IMG_3846.jpg

Utwór muzyczny na dziś:

https://www.youtube.com/watch?v=s3a4OQR-10M

Tame Impala - projekt muzyczny, za który w głównej mierze odpowiada Australijczyk Kevin Parker. Samodzielnie pisze on teksty, odpowiada w całości za produkcje i instrumenty w studiu, oraz za wokal. W koncertowaniu wspierają go inne osoby odpowiedzialne za grę na instrumentach, on sam natomiast użycza swojego głosu do mikrofonu. - Źródło informacji: Wikipedia

Na tym zakończę dzisiejszą relacje. Do zobaczenia już wkrótce :)

#daily #curation #polish #polishhive #pl-fotografia #diary #hive #blog #curie #musicinspiration
Payout: 0.000 HBD
Votes: 142
More interactions (upvote, reblog, reply) coming soon.