Z Życia Wzięte #3 - Przedziwny Odcinek Serialu i Poranny Postrzał Karku.

@locky772 · 2025-09-12 07:34 · daily

Człowiek kładzie spać wypoczęty i w pełni zdrowiu, budzi się wykończony i z potężnym bólem karku... Co to w ogóle za paradoks? Tak to właśnie dzisiaj wyglądało po pobudce. Przebudziłem się, kiedy żona wstawała do pracy, ale leżałem chwile i jeszcze zasnąłem . Wtedy jeszcze nic nie wskazywało na późniejsze, chwilowe na szczęście nieprzyjemności. Obudziłem się ponownie, pokręciłem z boku na bok i podniosłem z łóżka. O losie kochany, moja szyja! Krzyknąłem sobie w duchu. Pierwsze co musiałem zrobić, to jakoś ją rozruszać i rozmasować. Na całe szczęście szybko przyniosło to efekty. W którymś momencie nocy musiałem się jakoś niekorzystnie obrócić, co spowodowało ból. Ale już jest dobrze :D

Po zabiegach z karkiem przyszedł czas na kawę. niestety na ekspresie naklejona przez Żonę karteczka krzyczała "NIE MA KAWY! :(" No i klops... Ale sobie przypomniałem, że jest jeszcze kawa mielona, a ekspres ma możliwość zaparzenia też takiej kawy, a nie jedynie ziarnistej. No i sytuacja częściowo uratowana, aczkolwiek ta mielona do najlepszych nie należy, więc dalej to już dzisiaj będzie tylko Yerba Mate.

IMG_3874.jpg


Ale może wróćmy do dnia wczorajszego. Po napisaniu poprzedniego posta głód morderca zaczął doskwierać, więc trzeba było zrobić jakieś śniadanie. Szybki przegląd lodówki i padło na jajecznicę smażoną na białych kiełbaskach śniadaniowych z Doliny Dobra.

IMG_3857.jpg

IMG_3858.jpg

Do tego wleciała sałatka z awokado, ogórkiem kiszonym i zielonym, żółtą papryką, sałatą, pestkami dyni, orzechami włoskimi i oliwą z oliwek.

IMG_3855.jpg

IMG_3856.jpg

Całość finalnie prezentowała się w następujący sposób:

IMG_3860.jpg

Konkretne śniadanie, po którym długo nie byłem głodny. Pieczywo nie było konieczne :)

Po ogarnięciu mieszkania i spraw rachunkowych przyszedł czas na spacer.

IMG_3862.jpg

IMG_3863.jpg

IMG_3864.jpg

IMG_3865.jpg

IMG_3866.jpg

Pogoda nie zachęcała do zbyt długiej wędrówki więc spacer zakończył się po 20 min i odebraniu paczki z paczkomatu InPost. Żona ciągle coś zamawia albo sprzedaje więc paczkomat odwiedzam częściej niż Żabkę, którą mam za żywopłotem. Są plusy i minusy takiego bliskiego położenia tego sklepu ;)

Po spacerze jeszcze kilka innych drobnych zleceń od żony, umówienie spotkania z właścicielem mieszkania, które opuszczamy i trzeba omówić szczegóły. Następnie przegląd nowości muzycznych na Tidalu. I tak dzień zleciał aż do momentu szykowania obiadu, na który wpadł dorsz smażony z mrożonym szpinakiem i został podany z pure ziemniaczanym z masłem. Nie lubię pieczonego dorsza. O wile bardziej smakuje mi smażony, a najlepiej właśnie wymieszany ze szpinakiem. Mieszanka ta zostało na koniec posypana tartym parmezanem. Palce lizać :) Niestety, zdjęcia finalnego posiłku zapomniałem zrobić :D

IMG_3870.jpg

Po obiedzie trochę czasu poświeciłem na szykowanie i planowanie przeprowadzki i ogarnięciu mieszkania do wizytacji właścicieli. Później odpaliłem BookBeat - aplikacje, która na zasadzie subskrypcji daje dostęp no sporej ilości e-booków i audiobooków. Dostałem darmową dwu miesięczną subskrypcję w prezencie za postawienie kawy, dla jednego z serwerów na Discordzie, z którego często korzystam (serwer przede wszystkim o aktywności słonecznej i zjawiskach astronomicznych na nocnym niebie). Znalazłem książkę, którą już jakiś czas temu chciałem przeczytać "Fourth Wing - Czwarte Skrzydło" napisaną przez Rebeccę Yarros, osadzoną w gatunku Fantasy. Napiszę o tym pewnie coś więcej po jej przeczytaniu, a właściwie odsłuchaniu, gdyż zdecydowałem się na audiobooka.

Później już sprawy kolacyjne i inne takie. Zjedliśmy zwykłe kanapki, a do tego zrobiony przez żonę pyszny fit sernik z polewą borówkową.

IMG_3871.jpg

IMG_3872.jpg

IMG_3873.jpg

Do kolacji zapodaliśmy sobie kolejny odcinek "Czarnego Lustra" i hmm... Ten serial jest dziwny, ale ten odcinek to już mózg mi wypalił, a żonę doprowadził do zwątpienia :D Chciałem trochę opisać co się tam działo, ale... Nie wiem nawet jak. Tak to wszystko zagmatwane. Niby rozumiem co się tam stało, ale opisać to ciężko. Spróbuję trochę przybliżyć. Bohaterka po powrocie do domu zobaczyły serial, który niemal idealnie odtworzył wydarzenia z jej dnia (serial o niej samej). Jak się później okazało, ta rzeczywistość też była serialem w którym ona żyła i odgrywała jako aktorka rolę prawdziwej Joan (tak się nazywa główna postać). Czyli była sobie Joan, na jej podstawie powstał serial, który był zarysem (szkicem) i w tym szkicu Joan była bohaterką kolejnego serialu o jej życiu. Zrozumiałe ?

Joan > aktorka grające Joan w serialu, w którym powstał serial o Joan.

Oglądając ten serial podziwiam kreatywność autorów i zastanawiam się co oni ćpają?


Utwór muzyczny na dziś: Mat Zo - Wounded

https://www.youtube.com/watch?v=XQyOTQYTe0c

Mat Zo czyli Matan Zohar jest brytyjskim producentem muzyki elektronicznej/electro/progressive oraz znanym w świecie EDM dj'em. Jego utwory wyróżniają się kreatywnością i nietuzinkowym podejściem do produkcji. Nie powiela znanych schematów i lubi eksperymentować z różnymi stylami. W ciekawy sposób łączy w swoich produkcjach przyjemne, melodyczne dźwięki z energicznym, dynamicznym, a często dość mocnym elektronicznym brzmieniem


Na tym zakończę dzisiejszą relacje. Do zobaczenia już wkrótce :)

#daily #curation #polish #polishhive #pl-fotografia #diary #hive #blog #curie #inspiration
Payout: 0.000 HBD
Votes: 331
More interactions (upvote, reblog, reply) coming soon.