@hallmann mnie zmotywował. Od momentu założenia konta minęły niemal 2 lata. I oto jest: mój pierwszy wpis!
Jestem Małgorzata. Od zawsze żyję w Polsce Wschodniej. Po 11 latach jedynie zamieniłam Lublin na Białystok.
Zacznę od tego, że mam 4 koty.
Z wykształcenia i powołania jestem ogrodnikiem, który obecnie nie rozwija się zawodowo.
Od 2019 roku zajmuję się genealogią. Moim głównym obszarem poszukiwań są tereny dawnej guberni siedleckiej z czasów Królestwa Polskiego. Interesuję się również genealogią genetyczną, pomagam spokrewnionym ze mną genetycznie osobom w poszukiwaniu ich przodków. Indeksuję również księgi metrykalne w ramach portalu genealogicznego Lubelskie Korzenie https://regestry.lubgens.eu/.
Przeprowadzka do Białegostoku odmieniła moje życie. Właśnie tutaj mogłam rozwinąć się w dziedzinie, o spróbowaniu której marzyłam od wielu lat. Tkactwo (bo o nim mowa) występowało w mojej rodzinie od pokoleń. Ze względu na region pochodzenia, moja Babcia wykonywała tkaniny wybierane, kilimy, pasiaki, a w ostatnich latach życia głównie chodniki.
Po śmierci Babci w 2015 roku obawiałam się, że nie poradzę sobie w samodzielnym ogarnięciu warsztatu tkackiego. Zawsze tylko pomagałam. Okazało się, że w Białymstoku tkactwo jest kultywowane na dużą skalę. Podczas IV Festiwalu Tkactwa - Podlaskie Sploty w 2023 roku miałam okazję poznać wielu znamienitych tkaczy i spróbować swoich sił w różnych technikach. Dodało mi to odwagi do działania i w 2024 roku sprowadziłam warsztat tkacki mojej Babci do Białegostoku.
Rok później, podczas V Festiwalu Tkactwa - Podlaskie Sploty, zakwalifikowałam się na tygodniowe warsztaty tkackie w wybranej technice - tkanina wielonicielninowa (zwana również tkaniną przetykaną lub radziuszką). Okazało się, że tkactwo mam w genach.
Abym zmieściła się ze swoim hobby w mieszkaniu, postanowiliśmy z mężem przeprowadzić się na większy metraż. Moja pracownia pozostaje jednak zamknięta (nie to, co Otwarta Pracownia w @krolestwo - przybywajcie w czwartek, 27 marca), ze względu na wybitnie przeciągający się remont nowego lokum...
I tak to się żyje na tym Podlasiu. Do następnego razu, Przyjaciele!