Pracę na rowerze (! ale fajnie, że tak można) znów podzieliłem na dwie części. Oczywiście przerwa mi się przeciągnęła i trochę tego żałuję bo wróciłbym wcześniej. Z drugiej strony po raz pierwszy w tygodniu udało mi się wyjechać przed godziną 9.
Ranki są ryzykowne. Rozwoziłem śniadania i nawet było co robić. Zlecenia bardzo krótkie, po Wrzeszczu, jedno za drugim. Dzisiaj chyba z 6 razy jechałem po betonowych płytach-parkingu między Galerią Bałtycką a Osiedlem Garnizon. Bdw: otwierali dziś tam nowego Lidla i częstowali chętnych kawą.
Mimo wielu kursów zarobki wzrastały dość wolno (ok 30 zł/h). Na koniec znalazłem się na Zaspie - postanowiłem wrócić do domu i przez kilka kilometrów nie dostałem nawet jednej propozycji zlecenia. Także godzina 11 była na tzw. Dolnym Tarasie posuchą.
Wymieniłem/naładowałem baterię w rowerze i ruszyłem w drugi etap pracy. Ten był czymś ożywczym. W końcu! Czekałem na to cały tydzień. Uber, Uber, Uber - a ten milczał. Gdy byłem na gdańskich Siedlcach to dostałem dalekie zlecenie z Ubera za 54 złote. W ten sposób zwiedziłem nieznane mi okolice. Jechałem przez uliczki na których sam, z siebie na pewno bym się tam nie znalazł. Boczne uliczki z szeregową zabudową Ujeściska. Potem Zakoniczyn z wąskimi, stromymi ścieżkami przez dawne łąki. W ten sposób znalazłem się za granicami Gdańska. W aplikacji nawet widziałem "Kolbudy"..., ale to jedynie kod pocztowy bo byłem rzeczywiście w Kowalach w gminie Kolbudy (powiat gdański).
Ucieszyło mnie, że postawiony na tekturce kubek z napojem przetrwał tak długą podróż. Dobrze go zablokowałem.
Tam dostałem jeszcze podwójne zlecenie powrotne na Morenę. Ucieszyło mnie to bo wydawało się, że na takim odludziu (ależ błędne słowo! - to bezkresne morze deweloperskich osiedli!!!) nic nie złapię.
Nucąc sobie "Co ja tutaj robię" jechałem w okolicach Wróbla Stawu (jeszcze kilkanaście lat temu był tam opuszczony poligon i błoto) oraz osiedla Królewskie Wzgórze, które miło mnie zaskoczyło. Wcześniej cierpiałem tam jako kurier samochodowy. Rowerem było 100 razy wygodniej.
Oliwa. Za samochodami restauracja Manekin - kolejki się tu ustawiają. My kurierzy odbieramy tu jedzenie przy...śmietnikach
Ujeścisko - rowerowo teren niemal dla mnie nieznany
Wróbla Staw - pamiętam jeszcze teren po poligonowy w tym miejscu
Historyczna chwila - pierwszy raz na dostawach przekraczam tę granicę. Kilkanaście kilometrów od domu
Historyczna chwila - pierwszy raz na dostawach przekraczam tę granicę. Kilkanaście kilometrów od domu
Na czerwono trasa do dalekich Kowali
Testowałem także nową wersję mojej aplikacji do obliczeń. Dość odważnie postanowiłem, że notowane na mapie mają być zarobki sprzed 15 minut. Nieźle się sprawdziło:
Świetnie też sprawdziła mi się nawigacja mojego pomysłu (nawigacjaazymutnetlify.app), którą intensywnie wykorzystywałem w ostatnich dniach. Lubię mieć decyzyjność, którędy jechać a jazda na rowerze to skróty, ścieżki i łączniki. Mój kolejny pomysł to połączenie tych dwóch narzędzi - kalkulatora i tej mapy w jedno. Tylko myślę jak zachować tak małą liczbę kliknięć... Możecie potestować i się zdziwić, że jest taki jeden co to używa.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io