Przyjemnie, nieprzyjemnie

@racibo · 2025-11-06 09:01 · polish

Oj, nie był to optymalny dzień dla dostawcy rowerowego. Problemem było przede wszystkim to, że pierwszy kurs okazał się – w cudzysłowie mówiąc – „ślepakiem”. Już pod domem wpadło mi zlecenie za 40 zł do Gdyni. Wprawdzie dalekie, ale wydawało mi się całkiem atrakcyjne, więc pomyślałem, że start pracy będzie bardzo udany.

Po dojechaniu na miejsce odbioru przesyłki – bo to miała być przesyłka z Ubera – okazało się jednak, że nikt nie chce do mnie wyjść. Musiałem gdzieś tam zadzwonić, ktoś wskazał mi kogoś innego, aż w końcu dowiedziałem się, że paczka została już przekazana komuś wcześniej. Zostałem więc z niczym, a te 40 zł okazało się tylko złudną obietnicą.

Na dodatek byłem już w połowie drogi do Sopotu, więc znalazłem się w niezbyt ciekawej strefie, w której nie bardzo wiadomo, co robić. Pojechałem więc spokojnie do Sopotu. Zlecenia żadne nie wpadały, chwilę jeszcze poczekałem i w końcu zaczęły się pojawiać.

image.png Mapa i wszystko jasne

image.png Leśny skrót do bloków na Kamiennym Potoku w Sopocie. Pamiętam, że gdy jechałem tędy na zwykłym rowerze to narzekałem. Teraz było przyjemnie

image.png Bernadowska w Gdyni przy granicy z Sopotem

image.png Lipnicka droga - las między VII Dworem a Niedźwiednikiem

image.png image.png Niedźwiednik. Jedna z najbardziej "górskich" lokalizacji w Gdańsku. Ile razy tu jestem to się zastanawiam jak się tu ludziom żyje. Do bloku za moimi plecami dojechałem od bloków na horyzoncie i dalej lasu za nim. Wszędzie pagórki, schody. Na szczęście dojeżdża tu autobus

image.png Park Jana Pawła II na Zaspie

image.png Abrahama w Oliwie/VII Dworze

image.png Trwa rozbiórka toru gokartowego. Będę wspominał miło bo raz miałem okazję poszaleć, wygrać i bardzo mi się podobało! Nie było ograniczeń prędkości i chyba pierwszy raz mogłem sobie pozwolić na dosłownie wciśnięcie gazu do końca

Jeździłem po ciekawych, jesiennych okolicach. Rower elektryczny daje możliwość bardzo przyjemnego przejeżdżania przez las, a dziś przejeżdżałem przez las na Kamiennym Potoku w Sopocie oraz przez lasy oliwskie – między Oliwą z Siódmym Dworem a Niedźwiednikiem. To dość poważne górki, więc na zwykłym rowerze na pewno bym tej trasy nie wybrał, ale tak było całkiem ciekawie. Liście wkręcały się w przestrzeń między oponą a błotnikiem, ale rower jechał dalej – i było to całkiem interesujące. Kilka zdjęć załączam, więc możecie sobie to wszystko obejrzeć.

Ciekawa była też podróż do Wrzeszcza Dolnego, do kolonii Rzeńcy. Wcześniej tam nie jechałem. To takie przedwojenne domki, przypominające ogródki działkowe, które są jednak terenem zamieszkałym. W tak dużym, prężnym, portowym mieście – ważnym gospodarczo, kulturalnie i historycznie – takie miejsce jest czymś specyficznym i kontrastującym. Zdjęć żadnych nie mam, bo jechałem tam już po zmroku.

Jeździłem wczoraj w dwóch turach – przedobiadowej i poobiadowej. Obroty wyszły, powiedziałbym, wręcz żałośnie – mniej niż 30 zł na godzinę, czyli poniżej stawki minimalnej. Łącznie zarobiłem około 150 zł. To nie jest dużo, nie da się ukryć, ale zawsze coś do przodu.

Tak minął kolejny dzień, a ja już czekam na następny. W domu natomiast bawiłem się moimi – w cudzysłowie – „aplikacjami”. Zauważyłem, że naprawdę przyzwyczaiłem się do mojej aplikacji nawigacyjnej. Kiedy dowiaduję się, pod jaki adres jadę, włączam ją, klikam głośnik i automatycznie ustawia mi się cel. Widzę, ile minut mam dojazdu, widzę trasę i sam wybieram, którą pojadę.

Dodałem ostatnio taką ciekawostkę – w opcjach można włączyć pozycję księżyca i słońca, więc wiem, gdzie mogę spodziewać się księżyca. Teraz, gdy jeżdżę w te ciemne pory roku, kiedy nocy jest więcej niż dnia, to naprawdę fajne i przyjemne.

I tyle. Pozdrawiam – do zobaczenia, do usłyszenia.

#polish #delivery #polish-blog #daily #ebike
Payout: 4.659 HBD
Votes: 201
More interactions (upvote, reblog, reply) coming soon.