Człowiek myśli, Pan Bóg kryśli. Oj dużo planów się dzisiaj posypało. Na szczęście chyba jakoś nie bardzo negatywnie i nieodwracalnie. Wczoraj planowałem, że wybiorę rower, gdyż padać miało gdzieś do 7 rano, ale rzeczywistość okazala się inna i lało do godziny 10. Miałem też dzisiaj jechać do Rybnika pociągiem (początkowo z rowerem), ale po złapaniu na dworcu w Katowicach 25 minut opóźnienia poddałem się i wyszedłem. Na zdjęciu nasi ocupas, trzeba się będzie kiedyś ich pozbyć.
Man plans, God decides. Wow, so many plans fell apart today. Fortunately, it didn't seem to be completely negative or irreversible. Yesterday I planned to take the bike, as it was supposed to rain until about 7 a.m., but reality turned out differently, and it poured until 10 a.m. I was also supposed to take the train to Rybnik today (initially with the bike), but after catching a 25-minute delay at the Katowice station, I gave up and left. In the photo are our ocupas; we'll have to get rid of them someday.
l This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io 
